Recenzja Bluehost 2024 – Dlaczego opinie o tym hoście są różne?

Jeśli chcesz zaoszczędzić na hostingu, a jednocześnie wsparcie w języku polskim nie jest ograniczeniem, rozważ usługę Hostingera1, w przeciwnym razie skorzystaj z dHosting1. W naszym rankingu polskich hostingów obaj uplasowali się wyżej niż Bluehost.

Czy Bluehost przetrwa na konkurencyjnym rynku hostingu stron internetowych?

Bluehost jest w porządku, ale to trochę za mało. To przyzwoity host, ale możemy znaleźć lepszą jakość w niższej cenie, wybierając na przykład Hostingera.

Bluehost jest w tym biznesie od 20 lat, dlatego zdążył sobie wyrobić markę.

Pytanie tylko, czy to dobra marka? Zależy kogo zapytasz. Niektórzy twierdzą, że jest to prosty w użyciu hosting, ale nie wszyscy są takimi optymistami.

Firma oferuje swoje usługi po angielsku, proponując między innymi hosting dzielony, VPS, a także hosting dedykowany. Niestety, mimo 2 milionów obsługiwanych stron, Bluehost nie podaje informacji na temat lokalizacji swoich centrów danych.

Żeby przekonać się, jak to naprawdę jest z tym hostem, wybrałem podstawowy plan na WordPress i przetestowałem jego funkcje. W tej recenzji podzielę się Wami moim doświadczeniem oraz szczerą opinią.

Było to naprawdę ciekawe doświadczenie, na Bluehost widziałem rzeczy, z którymi nie spotkałem się w przypadku żadnego innego hosta, ani żadnej innej firmy.

Jeśli wyszukasz nazwę Bluehost, zobaczysz, że na wielu stronach ma ona bardzo dobre recenzje. Myślę, że jest to spowodowane programami lojalnościowymi, które oferuje ten host, a nie jego jakością. Ja zamierzam przyjrzeć się tej firmie nieco bliżej i sprawdzić, czy faktycznie warto się na nią zdecydować.

Pora przekonać się, czy Bluehost faktycznie oferuje prędkość, niezawodność, funkcjonalność i pomocną obsługę klienta. Gotowi? Do dzieła!

Bluhost zapewnia podstawy

Funkcje wymieniane przez hosta na stronie trzeba traktować odrobinie sceptycznie. Często się zdarza, że firmy hostingowe, jako specjalna funkcje wymieniają cPanel i jego zalety, podczas gdy tak naprawdę jest to standardowy panel kontrolny, z którego korzysta prawie każdy hosting na rynku.

O jakich funkcjach warto wspomnień? O tych najważniejszych, jak na przykład usługi content delivery network (CDN), które poprawiają dostępność i szybkość strony, albo zintegrowany firewall i pakiet zabezpieczający, który zapewnia ochronę Twojej stronie i odwiedzającym.

Niestety, większość funkcji, którymi chwali się Bluehost, należy do tej pierwszej kategorii. Za chwilę im się przyjrzyjmy, ale zacznijmy od kilku pozytywów.

Każdy plan, jaki wybierzemy, oferuje sporo zasobów, poczynając od 50GB miejsca na dysku, w przypadku planu podstawowego . Widziałem innych hostów, którzy dla planu podstawowego oferowali tylko 500MB. To, co daje Bluehost, wystarczy w przypadku strony średniej wielkości, a nawet sklepu internetowego z setkami zdjęć produktów w jakości HD.

Każdy plan BlueHost zawiera:

certyfikat SSL zapewniający bezpieczeństwo odwiedzających

Wszystkie plany Bluehost zawierają certyfikat SSL. Zapewnianie jakiegoś rodzaju SSL jest standardem w przypadku większości hostów, ale nie zmienia to faktu, że jest to bardzo istotna funkcja.

Certyfikaty SSL dają Twojej stronie tę magiczną kłódkę w pasku adresowym. Powoduje to szyfrowania połączenia Twoich odwiedzających i zapewnia autentyczność danych przesyłanych między Twoimi użytkownikami a serwerem.

Dlaczego to jest ważne? Przede wszystkim bez tego nie można posiadać sklepu internetowego. Dodatkowo Google przyznał, że strony z SSL dostają lepszą pozycję w wyszukiwarce. Jeśli Twoja konkurencja ma SSL, a Ty nie, to wiadomo, kto na tym traci.

By zainstalować certyfikat SSL, trzeba porozmawiać z działem obsługi. Nie jest to wcale takie proste, ale gdy już uda nam się do nich dotrzeć, to chętnie nam pomogą.

Automatyczna instalacja WordPressa i aktualizacje

Instalowanie WordPressa nie jest trudne. Kiedyś było żmudne, ale teraz wystarczy skorzystać z odpowiednich skryptów i załatwić wszystko jednym kliknięciem. Mimo wszystko dobrze, że każdy plan Bluehost WordPress od początku zawiera zainstalowanego WordPress. Nie musisz nawet wchodzić do cPanelu.

Dodatkowo Bluehost zajmuje się aktualizacjami za Ciebie. Same aktualizacje też nie są skomplikowane, w większości przypadków wystarczy wybrać przycisk „update”, ale każdy wie, jak łatwo o nich zapomnieć.

Szczegółowa lista krok po kroku dla nowych stron

Wydaje mi się, że jest to jedna z najfajniejszych funkcji Bluehost, nie mam pojęcia dlaczego firma się tym nie chwali ani nie wymienia tego na stronie.

Tworzenie strony jest procesem. Jak w przypadku każdego procesu, łatwo się pogubić. Pierwsze kroki są jasne, trzeba zainstalować WordPressa na serwerze i połączyć swoją domenę. Ale co dalej?

Zaprojektowanie strony to jeden z kroków, kolejnym jest ustawienie SEO i optymizacja. Nie wiele brakuje, by poczuć się przytłoczonym ilością rzeczy do zrobienia. Kiedyś wydawało mi się, że już mam gotową stronę, po czym w nocy obudziłem się, zdając sobie sprawę, że nie ustawiłem opcji tworzenia kopii zapasowej.

Po ustawieniu konta w panelu sterowania Bluehost pojawi się prosta lista rzeczy do zrobienia, na której znajdziesz wszystkie kroki, które musisz podjąć.Po wypełnieniu danego zadania, możesz je zaznaczyć i przejść do kolejnego. Nie ma lepszej rzeczy, niż wykreślanie pozycji z długiej listy.

Na liście znajdują się wszystkie kroki, o których już pisałem, a także dodawanie użytkowników, zwiększanie wydajności, skanowanie w poszukiwaniu złośliwych plików i o wiele więcej. Wybierz opcję „Let’s Go”, która znajduje się przy danej pozycji na liście, a program przekieruje Cię w odpowiednie miejsce.

Jeśli tworzysz stronę po raz pierwszy, to taka lista bardzo ułatwi Ci życie.

Niby funkcje Bluehost, które nie mają większego sensu

Dobra, byłem miły i pochwaliłem, gdzie trzeba, teraz pora zabawić się w krytyków. Bluehost na swojej stronie reklamuje listę „funkcji” swojego hostingu WordPress, które są naprawdę przezabawne.

Czy wiedzieliście na przykład, że Bluehost instaluje „najnowszą i najbardziej bezpieczną wersję WordPressa”? Wspaniale, nie wam, jak Wy, ale ja spodziewałem się starej, nieaktualnej i niezabezpieczonej wersji. Ale mamy szczęście!

Kolejnym kwiatkiem jest to, że Bluehost daje nam dostęp do „setek szablonów” w wersji darmowej i premium. To jest dosłownie to, na czym polega WordPress. Projektanci i deweloperzy tworzą szablony na platformę, z której możesz zainstalować je później na własnej stronie. To nie jest funkcja Bluehost, tylko funkcja WordPressa.

Mój ulubieniec to jednak „Ustawienia bezpieczeństwa i logowania.” Ta funkcja pozwala Ci na zmianę swoich danych do logowania na coś co, cytuję, „sami wybierzemy”.Z Bluehost samemu wybieramy swoje własne hasło! Dlaczego nikt inny wcześniej o tym nie pomyślał?

Ale tak serio, ta ostatnia funkcja sprawia, że masz więcej roboty. Zamiast ustawienia swojego hasła od początku, musisz wejść w listę użytkowników na WordPressie i edytować hasło administratora. Naprawdę nie widzę sensu tej funkcji.

Jako projektant stron i deweloper muszę pochwalić zespół Bluehost. Nie łatwo jest uświadomić sobie, czego potrzebują użytkownicy, a tutaj to się udało.

Już od strony startowej czuję spokój. Mamy tu stonowane kolory (niebieski i biały), jasną i przejrzystą strukturę strony i dokładnie pokazane różnice między poszczególnymi planami hostingowymi. Wielu hostów mogłoby się sporo od nich nauczyć.

Zakładanie konta na Bluehost

Wybór planu jest prosty, po nim przechodzimy do rejestracji. Wybrałem własną domenę, wpisałem swoje dane, dodałem informacje do płatności i zostałem oficjalnie powitany przez Bluehost! Pozostało mi tylko stworzenie hasła.

Po wpisaniu hasła i wybraniu opcji Utwórz Konto, pojawiła się wiadomość o błędzie.

Ponownie wpisałem hasło i dostałem informację, że nie mogę użyć starego hasła. Wpisałem więc nowe i znowu pojawiła się wiadomość o błędzie . Po trzeciej próbie postanowiłem spróbować czegoś innego.

Otworzyłem stronę startową Bluehost i wybrałem opcje Zaloguj, następnie wpisałem swoją nazwę użytkownika i ostatnie hasło. Podziałało. Jeśli przydarzy Ci się to samo, po prostu spróbuj się zalogować. Nie mam pojęcia, o co chodzi z tymi wiadomościami o błędzie.

Dokładną instrukcję krok po kroku ze zdjęciami znajdziesz tutaj.

Instalowanie WordPressa i łączenie domeny

Po zalogowaniu się na konto, należy wpisać informacje o swojej stronie, tak samo, jak w przypadku automatycznego instalera Softaculous, po czym konieczne będzie odpowiedzenie na kilka pytań.

Miałem wrażenie, że moje odpowiedzi nie wiele zmieniły, ale przynajmniej przez chwilę poczułem się ważny. Następnie możesz wybrać szablon (ja nie wybrałem) i zostaniesz przekierowany do panelu sterowania Bluehost.

Dokładny opis instalacji oraz mojego doświadczenia z podłączeniem domeny znajdziesz tutaj.

Trochę konta, trochę ekranu ładowania

Panel sterowania jest bardzo dobrze zaprojektowany. Szczególnie spodobała mi się lista rzeczy do zrobienia, zacząłem też sprawdzać inne funkcje. Za każdym razem, gdy przełączysz zakładki, pojawi się okno ładowania z napisem „Alright world, time to take you on!”

Problem w tym, że ten ekran pojawia się dość często, za każdym razem ładuje się przez około 2–3 sekundy. Za każdym razem ten sam napis. Naprawdę wolałbym, żeby tego nie było . Nowoczesny projekt nic nie zdziała, jeśli nie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno, a użytkownik co chwilę widzi okno ładowania.

Oprócz tego musisz pamiętać, by wejść do WordPressa i zmienić swoje hasło . Nie wiem, jakie hasło ustawiono mi z automatu, a dział techniczny również nie miał pojęcia.

Wspaniała wydajność i solidny uptime

Po wrzuceniu mojej podstawowej strony w WordPress (The Love of Burritos), wybrałem szablon Twenty Nineteen. To podstawowy motyw, do którego nie dodałem żadnych innych plików, by łatwo pokazać, co daje Bluehost.

Pierwszym krokiem jest sprawdzenie prędkości ładowania strony i wydajności. Pora na test ładowania strony Sucuri!

Co tu widzimy? No cóż, kilka rzeczy. Przede wszystkim, chociaż Bluehost nie pokazuje lokalizacji swoich centrum danych, to widzimy, że najlepsze wyniki są w Montrealu w Kanadzie oraz w Europie Zachodniej. W przypadku Azji i Stanów Zjednoczonych nie jest już tak dobrze.

Trzeba pamiętać, że prawdziwa prędkość ładowania strony ostatecznie będzie niższa. Wystarczy kilka zdjęć w formacie HD i dodatkowe wtyczki, a Twoi użytkownicy z San Francisco mogą sobie poczekać nawet 2–3 sekundy aż strona się załaduje.

Biorąc pod uwagę takie wyniki, radzę dobrze się zastanowić, gdzie znajdują się Twoi potencjalni odbiorcy. Jeśli nie jest to obszar zaznaczony na zielono, to lepiej będzie rozważyć wybór innego hosta.

Pora na wyniki z GTMetrix.

Nasza podstawowa strona wypada całkiem nieźle. Bluehost radzi sobie z istotnymi elementami optymizacji serwera, dając nam na przykład kompresję GZIP oraz kilka wtyczek, które dbają o caching.

Na koniec została nam stabilność usługi. Większość hostów reklamuje się, twierdząc, że mają uptime na poziomie 99%, a nawet 99.9%, dorzucając do tego programy gwarancyjne. Wiadomo, że 100% to trochę nierealistyczny uptime, ale trzeba celować w coś, co jest do tego najbardziej zbliżone.

Zaskakujące, ale wychodzi na to, że Bluehost w ogóle nigdzie nie celuje. Prawie nie wspomina o uptime. Ups!

To nie jest dobry znak. Od razu pomyślałem, że Bluehost coś ukrywa, sprawdziłem więc wydajność przez UptimeRobot. Kilka dni później otrzymałem wyniki, które nie są definitywne, ale wygląda na to, że Bluehost ma uptime na poziomie 99.94%. Całkiem nieźle! Niestety, nie mamy żadnej gwarancji, że taki wynik się utrzyma.

Zastanawiam się więc, czy Bluehost uważa, że uptime to coś nieistotnego? A może ich specjaliści od kontentu doszli do wniosku, że to nie przyciąga klientów?

Sam nie wiem, co o tym myśleć, ale dla mnie bardziej niepokojący jest brak informacji o centrach danych. To naprawdę niedorzeczne, że nie wiemy, gdzie fizycznie znajdować się będzie nasza strona, a jak widać na grafie z prędkością ładowania strony, wydajność bardzo się różni dla poszczególnych lokalizacji.

Kilka słów o pomocy technicznej Bluehost

Teoretycznie Bluehost zapewnia pomoc działu technicznego 24/7, z którym możemy się skontaktować przez czat na żywo lub telefonicznie. Tak naprawdę to właśnie tutaj tkwi największy problem z tym hostem. Dział pomocy nie jest po prostu zły, on jest zacofany na wszystkie możliwe sposoby.

Mój pierwszy kontakt z pracownikami Bluehost odbył się zanim zakupiłem wybrany plan. Napisałem do nich na czacie, wpisałem swoje dane i zostałem przełączony do działu sprzedaży. Po połączeniu czekałem co najmniej minutę na każdą kolejną odpowiedź.

Łącznie poświęciłem dwadzieścia minut na to, by zapytać, czy jest opcja planu miesięcznego i jak działa gwarancja zwrotu pieniędzy .

Cały proces był powolny, ale nie było nawet w połowie tak źle, jak przy kolejnej próbie kontaktu. Po ustawieniu konta szukałem jakiegoś sposobu, by skontaktować się z działem pomocy z poziomu mojego konta. Nic. Znalazłem tylko ikonę „?”, która przekierowała mnie do ogólnego centrum pomocy Bluehost, gdzie miałem tylko opcję ponownego zalogowania.

Kliknąłem przyciskLogin i zostałem przekierowany znowu do swojego konta. Kliknąłem we wspomnianą ikonę i znowu przeniosło mnie do działu po mocy. Tracąc nadzieję, otworzyłem ten sam czat, z którego korzystałem wcześniej przed rejestracją i wybrałem opcję Existing Customer.

Po kilku sekundach połączyła się ze mną pracowniczka działu pomocy i zapytała mnie o ostatnie cztery znaki mojego hasła, w celu weryfikacji. Co? Nawet mój mały siostrzeniec wie, że NIGDY nie należy podawać komuś swojego hasła, ani jego fragmentów.

Zaskoczony zapytałem pracowniczki, czy miała możliwość sprawdzenia mojego hasła i porównania go z czterema ostatnimi znakami, które jej podam. Odpowiedziała „Niestety nie”. Powiedzmy sobie jasno, gdyby mogła to zrobić i miała dostęp do mojego hasła, to oznaczałoby to pogwałcenie jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa i prywatności.

Co się dzieje, gdy podamy cztery ostatnie znaki swojego hasła? Znacznie ułatwiamy w ten sposób innym włamanie się na nasze konto. Przedstawiłem swoje zastrzeżenia pracowniczce i dostałem opcję potwierdzenia przez email.

Dlaczego Bluehost nie może zweryfikować nas, sprawdzając, że jesteśmy zalogowani? Otóż nie może, bo systemy nie są połączone. Za każdym razem, gdy łączysz się z działem obsługi, trzeba w jakiś sposób poddać się weryfikacji. To najgorsza i najmniej bezpieczna metoda weryfikacji, z jaką się kiedykolwiek spotkałem.

Mimo wszystko postanowiłem kontynuować (podając hasło, które stworzyłem specjalnie dla Bluehost!) i zostałem „zweryfikowany.”

Zapytałem, czy jest jakiś łatwiejszy sposób na połączenie się z działem obsługi i dostałem odwpowiedź, że na starej wersji strony cPanel znajduje się link. Znalazłem tam tylko link do platformy oDesk, która swoją drogą już od 2014 nazywa Upwork, i nic poza tym.

Kiedy zorientowałem się, że pracowniczka nie ma pojęcia o czym mówi, rozpocząłem nowy czat. Znowu musiałem się poddać weryfikacji. Zapytałem o lepszy sposób na kontakt z obsługą i poproszono mnie, bym zaczekał, aż pracownik zapyta „eksperta”.

Po 15 minutach otrzymałem odpowiedź, że nie ma lepszej formy kontaktu z działem obsługi.

Miałem już dość, zapytałem jeszcze o nazwy serwerów, by móc połączyć swoją domenę. Po ich podaniu pracownik przeszedł do próby sprzedania mi niepotrzebnych usług.

Moja ostatnia interakcja z działem obsługi miała miejsce, gdy poprosiłem o SSL. Pracownik poinformował mnie, że zajmie to około 1-2 godzin i tak faktycznie było. Dla porównania, w przypadku innych hostów taka usługa zajmuje jakieś cztery minuty.

Podsumowując dział obsługi jest powolny i koszmarnie zaprojektowany. Nie znajdziemy tu żadnych instrukcji, większość pracowników jest niedoinformowana, a do tego musimy się przygotować na sporo czekania. Wybaczcie, ale na kontakt z obsługą przez telefon już mi nie starczyło cierpliwości.

Przeciętne ceny i subskrypcja na co najmniej rok

Bluehost ma przejrzystą ofertę cenową, możemy wybrać hosting współdzielony, VPS lub dedykowany serwer . Oprócz zwykłych planów hostingowych, możemy też wybrać „dostosowany” współdzielony hosting WordPress.

Według Bluehost, „dostosowany” plan różni się od zwykłego planu tym, że przy planie zwykłym możesz zainstalować dowolny system zarządzania treścią (CMS), a w planie WordPress korzystać można tylko z WordPressa. Po za tym plany te są bardzo podobne.

Mamy tu też plan „WP Pro” i „eCommerce”. To właściwie to samo, co współdzielony hosting WordPres z kilkoma dodatkami i dodatkowymi wtyczkami. Nic specjalnego.

Każdy rodzaj hostingu możemy wybrać w jednym z trzech lub czterech planów cenowych. Bardziej zaawansowane plany dają nam większą pamięć i możliwość posiadania nielimitowanej liczby stron. Wszystkie plany zawierają darmową domenę przez pierwszy rok.

Każdy plan można wybrać na rok, dwa lub trzy lata. Jeśli wolisz płacić co miesiąc, to Bluehost nie jest dla Ciebie.

A jak tam z cenami? Nie jest źle, nie jest to najtańszy dostępny hosting, ale zdecydowanie bliżej mu do tych bardziej ekonomicznych, zwłaszcza jeśli mówimy o planie trzyletnim.

Pytanie tylko, czy warto się zapisać na trzy lata. Wydaje mi się, że raczej nie, nie jestem fanem żadnych usług, które wymagają podpisania umowy na dłuższy okres czasu. Potrzeby zmieniają się z miesiąca na miesiąc, a czasem nawet z dnia na dzień.

Gdy przejdziemy do zapłaty za wybrany plan, zobaczymy, że Bluehost trochę próbuje nam sprzedać więcej, niż potrzebujemy. Firma postanowiła zdecydować za nas, czy chcemy skorzystać ze wszystkich dodatkowych usług i są one automatycznie zaznaczone. Słabe zagranie.

Pamiętaj, że każdą usługę możesz zawsze dodać później, a jeśli przez przypadek wybierzesz je od razu, to cena może wzrosnąć nawet dwu lub trzykrotnie. Na początek lepiej odznaczyć wszystkie dodatki.

Zapłacić możemy przez Visę, MasterCard, Discover, American Express i PayPal. Każda subskrypcja ma ustawioną opcję automatycznego odnawiania, jeśli chcemy to zmienić, musimy ustawić to samemu.

Anulowanie konta

Po zakończeniu testowania Bluehosta, przyszła pora, by się pożegnać. Firma daje nam 30-dniową gwarancję zwrotu pieniędzy i faktycznie, miło mi poinformować, że zarówno anulowanie konta, jak i sam proces zwrotu przebiegły bez zarzutów.

Po tym, jak skontaktowałem się na czacie z działem obsługi i podałem informacje niezbędne do autentyfikacji, musiałem tylko potwierdzić anulowanie konta. Pracownik poinformował mnie, zanim otrzymam zwrot, może minąć jakieś 5-7 dni, ale ja już po 3 dniach miałem pieniądze na karcie.

Szczegóły całego procesu oraz instrukcję krok po kroku znajdziesz tutaj.